Duplikacja treści w sklepie internetowym: skuteczne SEO

Duplikacja treści sklep internetowy seo — trzy słowa, które potrafią zadecydować o tym, czy Twój e-commerce będzie wspinał się w wynikach wyszukiwania, czy zakopie się w czeluściach indeksu. W praktyce chodzi o coś bardzo ludzkiego: wygodę i szybkość pracy. Kopiujemy opisy od producenta, tworzymy warianty produktów, wdrażamy filtry, dodajemy parametry w URL-ach… i niepostrzeżenie mnożymy strony, które z perspektywy Google’a wyglądają bardzo podobnie albo wręcz identycznie. A kiedy roboty widzą powielone treści, zaczynają się wahania: którą wersję zaindeksować, którą pokazać użytkownikowi, a którą pominąć? Ten artykuł to przewodnik po przyczynach, ryzykach i sprawdzonych sposobach radzenia sobie z duplikacją w e-commerce, tak aby SEO działało jak najlepiej — i na długi czas, nie tylko do najbliższej aktualizacji algorytmu.

Czym właściwie jest duplikacja treści?

Najprostsza definicja z praktycznymi niuansami

Duplikacja treści to sytuacja, w której ta sama lub bardzo podobna zawartość (tekst, tytuł, opis, nawet znaczące fragmenty) pojawia się pod więcej niż jednym adresem URL. Dzielimy ją najczęściej na:

Duplikację wewnętrzną — powielone treści w obrębie jednego sklepu lub domeny.
Duplikację zewnętrzną — te same treści w wielu domenach, np. opis produktu w sklepie i na stronie producenta, u dystrybutora czy na marketplace.

W e-commerce bardzo częste są też tzw. near-duplicates, czyli bliskie kopie: np. strony z odzieżą, gdzie różnią się tylko kolory i rozmiary, lub kategorie, które mają ten sam zestaw produktów, ale inny filtr.

Najważniejsza rzecz: Google nie „karze” automatycznie za duplikację, ale może z niej wyniknąć szereg negatywnych efektów: rozmycie sygnałów rankingowych, kanibalizacja słów kluczowych, marnowanie crawl budgetu, spadki widoczności. I to wystarczy, aby przychody z SEO realnie ucierpiały.

Dlaczego sklepy internetowe cierpią na duplikację?

Codzienne funkcje e-commerce, które niepostrzeżenie mnożą strony

Jeśli masz sklep, niemal na pewno któryś z poniższych punktów dotyczy Ciebie:

Filtry i sortowanie: kolor, rozmiar, cena, materiał, dostępność, popularność — każdy parametr potrafi generować nowe URL-e, np. /buty?kolor=czarny&rozmiar=42.
Paginacja: /kategoria?page=2, /page=3 — powielone tytuły i opisy kategorii, a zawartość różni się minimalnie.
Warianty produktów: ta sama karta produktu pod różnymi adresami dla koloru/rozmiaru, lub osobne karty z kopiowanymi opisami.
Parametry śledzące i sesyjne: ?utm_source=…, ?gclid=…, ?sessionid=… — ta sama strona, różne URL-e.
Wersje językowe i regionalne: lustrzane kopie treści dla różnych krajów bez prawidłowego hreflang.
Widoki „drukuj”, PDF-y i strony AMP: alternatywne wersje tej samej treści.
Opisy producenta: tysiące sklepów publikują identyczne akapity z katalogów.
Strony tagów i kombinacji kategorii: /marka/nike + /kategoria/buty + /tag/biegowe o bardzo zbliżonej zawartości.
Parametry techniczne w linkach wewnętrznych: niechcący indeksowane wyniki wyszukiwania wewnętrznego, sortowania i filtrów.

To wszystko jest normalne i potrzebne z punktu widzenia UX. Klucz leży w tym, by odróżnić warianty potrzebne użytkownikowi od tych, które powinny zostać scalone sygnałami SEO lub całkiem wykluczone z indeksacji.

Duplikacja treści sklep internetowy SEO: co to znaczy w praktyce?

Konsekwencje dla widoczności, ruchu i konwersji

Gdy podobnych stron robi się dużo, wyszukiwarka:

Nie wie, którą wersję uznać za kanoniczną — zaczyna testować różne, przez co wyniki „pływają”.
Rozkłada link equity na kilka adresów zamiast jednego, co obniża potencjał rankingowy.
Marnuje crawl budget na nieistotne warianty, wolniej docierając do nowych lub ważnych stron.
Może zredukować liczbę zaindeksowanych URL-i, pozostawiając w indeksie wersje mniej korzystne dla Ciebie (np. z parametrami).
Powoduje kanibalizację — dwie strony z Twojego sklepu konkurują o to samo słowo kluczowe.
Zaciera intencję — robot uczy się, że Twoja witryna nie ma klarownej struktury tematycznej, co utrudnia zrozumienie, która podstrona powinna rankować na jakie zapytanie.

Efekt biznesowy? Wahające się pozycje, nieprzewidywalny ruch, trudność w planowaniu. I — co najważniejsze — mniejsza sprzedaż z kanału organicznego.

Jak rozpoznać duplikację w swoim sklepie?

Lista narzędzi i prostych testów, które dadzą odpowiedzi

Nie potrzebujesz od razu kosztownych audytów, by zauważyć problem. Zacznij od:

Google Search Console:
– Raport „Strony” (indeksowanie) — sprawdź „Strona z kanoniczną inną niż wybrana przez użytkownika” oraz „Duplikat, użytkownik nie wybrał kanonicznej”.
– Raport „Ulepszenia HTML” (w starszych widokach) lub dane o tytułach i opisach — powtarzające się meta tytuły to sygnał duplikacji.
Operator site: w Google — np. site:twojadomena.pl intitle:”Buty biegowe” i zobacz, czy masz wiele stron z identycznymi tytułami/opisami.
Crawle techniczne: Screaming Frog, Sitebulb, JetOctopus, Semrush — wykryją duplikaty treści, meta tagów, nagłówków H1, a także warianty URL z parametrami.
Porównywanie podobieństwa (shingling, hash, cosine similarity) — większość crawlerów wskaże procent podobieństwa między stronami.
Logi serwerowe — czy roboty wracają często do stron z parametrami? Jeśli tak, to znak, że indeksują niepotrzebne warianty.
Analytics — duża liczba sesji na stronach wewnętrznego wyszukiwania lub parametrach UTM sugeruje, że te adresy „przeciekły” do Google.

Dodatkowo sprawdź ręcznie: czy linki wewnętrzne prowadzą konsekwentnie do jednej, „czystej” wersji adresu (bez parametrów, bez trailing slashes/niekonsekwencji http/https)?

Mit „kary za duplikację” a realne ryzyka

Nie chodzi o karę, tylko o utracone szanse i rozmyte sygnały

Google rzadko stosuje ręczne kary za duplikację. W praktyce:

Nie dostaniesz czerwonej kartki za posiadanie treści, które są podobne do innych w sieci.
Zapłacisz jednak wynikiem — robot wybierze za Ciebie, którą wersję pokazać; często nie będzie to optymalna strona.
Stracisz część autorytetu przez rozproszenie linków i sygnałów behawioralnych.

Dlatego walka z duplikacją to nie „uniknięcie kary”, ale odzyskanie siły ognia Twoich najlepszych stron.

Najważniejsze techniki: jak ograniczyć duplikację skutecznie

Od zasad architektury, przez znaczniki, po nawyki contentowe

Rel=canonical: wskazuje wyszukiwarce podstawową wersję strony. Używaj:
– Na stronach z parametrami filtrów i sortowania — canonical do wersji bazowej kategorii.
– Na wariantach produktów — canonical do strony głównej produktu, jeśli różnice są kosmetyczne (kolor/rozmiar).
– Na duplikatach PDF/print — canonical do wersji HTML.
– Pamiętaj: canonical to wskazówka, nie rozkaz. Wspieraj go linkowaniem wewnętrznym i spójnymi sygnałami.

301 redirect: gdy masz dwie wersje naprawdę tej samej strony (np. HTTP→HTTPS, www→bez www, duplikaty ze slashem i bez). Dla produktów wycofanych rozważ:
– 301 do nowszego odpowiednika lub nadrzędnej kategorii.
– 410 (Gone), jeśli brak zamiennika i chcesz czyścić indeks.

Zarządzanie parametrami:
– Ustal politykę: które parametry są indeksowalne (np. kluczowe filtry tworzące unikalną ofertę), a które nie.
– Oznacz parametry śledzące (utm, gclid) jako „noindex, follow” lub blokuj ich indeksację poprzez canonical do wersji bez parametrów.
– Rozważ sekcję „Parametry URL” w Search Console (ostrożnie — Google traktuje to pomocniczo).

Noindex, follow:
– Stosuj na stronach wyników wyszukiwania wewnętrznego, mikrokombinacjach filtrów, pustych listingach.
– Utrzymuj „follow”, aby przepływ PageRank się nie urywał.

Hreflang:
– Jeśli masz kilka wersji językowych/ regionalnych, dodaj prawidłowe adnotacje hreflang (wzajemne wskazania i x-default), aby uniknąć uznania ich za duplikaty międzydomowe.

Struktura URL i nawigacja:
– Preferuj „czyste” adresy dla kategorii i produktów.
– Unikaj linkowania wewnętrznego do wersji z parametrami (linkuj do „kanonicznych”).
– Zadbaj o konsekwencję slashy, trailing slash, wielkość liter i protokół.

Paginacja:
– Google nie bierze już pod uwagę rel=”next/prev” jak dawniej, ale dobra praktyka pozostaje:
– unikalne tytuły (np. „Buty biegowe — strona 2”),
– canonical samodo siebie na każdej stronie paginacji,
– link do wersji „Zobacz wszystko”, jeśli dostępna i szybka w ładowaniu.

Unikalne treści:
– Ogranicz opisy producenta. Dodaj własne: porównania, zastosowania, short copy pod kątem problemu klienta.
– Unikalne wstępy kategorii, sekcje FAQ, mini-poradniki zakupowe budują różnice.

Duble meta tagów i H1:
– Automatycznie generuj unikalne tytuły i meta opisy. Wzory typu: „[Kategoria] [cecha] — [Marka] | Sklep [Nazwa]” pomagają skalować.

PDF-y i strony „drukuj”:
– Ustaw noindex lub canonical do HTML. Niech robot widzi jedną, główną wersję.

Dane strukturalne:
– Spójne dane (Product, Offer, Breadcrumb) ułatwiają robotom zrozumienie, który URL jest właściwy dla produktu/kategorii.

Strategia dla wariantów produktów

Kiedy łączyć w jedną kartę, a kiedy rozdzielać na osobne strony

– Jeśli różnice to tylko rozmiar/kolor — preferuj jedną kartę z wyborem wariantu, z canonical do tej strony oraz dynamiczną zmianą adresu bez indeksacji wersji wariantowych.
– Gdy warianty mają odmienną intencję wyszukiwania (np. „buty biegowe trailowe” vs „buty biegowe asfaltowe”) — rozważ osobne strony, ale zadbaj o unikalny content i linkowanie wewnętrzne, aby uniknąć kanibalizacji.
– Jeśli każdy wariant ma unikalny EAN/ISBN i znaczące różnice (np. zestawy, pojemność, formuła) — osobne karty mogą mieć sens, lecz pamiętaj o zróżnicowanych opisach i atrybutach.

Treści kategorii i filtrów: jak pisać, by nie dublować

Praktyczne patenty na skalowalne, ale unikalne opisy

Wstęp kategorii: krótki akapit z intencją użytkownika i kontekstem zastosowania (np. „Buty do biegania po asfalcie — na co zwrócić uwagę?”).
Mikrobloki różnicujące:
– „Najczęściej wybierane przez…”
– „Dla kogo jest ta kategoria?”
– „Jak dobrać rozmiar / parametry?”
FAQ z long-tailami: pytania klientów z chatów i infolinii to złoto. Każde Q&A to unikalny akapit.
Porównania: krótkie zestawienia modeli/top3 z realnymi różnicami.
Synonimy i język naturalny: unikaj kopiuj-wklej między kategoriami. Mów inaczej o niemal tym samym asortymencie, odwołując się do zastosowań, sezonu, profilu użytkownika.

Dzięki temu nawet kategorie zbliżone (np. „buty biegowe damskie” i „buty biegowe męskie”) będą dla robota wyraźnie inne.

Automatyzacje przyjazne SEO

Jak skalować unikalność bez ręcznego pisania tysięcy opisów

Szablony tytułów i opisów oparte na atrybutach: [Kategoria] [cecha1] [cecha2] — to, co naprawdę różni listing.
Programowe generowanie fragmentów: np. „W tej kategorii dominują [marka1], [marka2]; popularny zakres cen to [X–Y]; najczęściej wybierany materiał: [materiał].”
System tagów jakościowych: „idealne do…”, „dla początkujących/zaawansowanych”, „na zimę/lato”.
Automatyczna detekcja near-duplicates: progi podobieństwa (np. 85%) i alerty, gdy nowa strona jest zbyt podobna do istniejącej.
Whitelist parametrów indeksowalnych: tylko kilka najważniejszych kombinacji filtrów ma własny indeksowalny URL; reszta noindex + canonical do bazowej kategorii.

Automatyzacja nie zwalnia z kontroli jakości. Ustal cykliczne przeglądy i testy A/B nazw, tytułów i opisów.

Wersje językowe i rynkowe

Kiedy hreflang wystarczy, a kiedy trzeba zróżnicować treści

– Dla kopii językowych (pl, en, de) — hreflang jest konieczny. Upewnij się, że wskazania są wzajemne i obejmują wersję x-default.
– Dla tego samego języka w różnych krajach (np. polski na PL i UK dla Polonii) — rozważ zróżnicowanie waluty, form dostawy, polityki zwrotów i elementów contentu, by strony nie były kalką.
– Dla ruchu z porównywarek i marketplace — unikaj 1:1 kopiowania opisów. Krótkie unikalne leady i sekcje FAQ pomogą Ci wygrać w SERP-ach.

Monitoring i utrzymanie porządku

Stała kontrola to 80% sukcesu w dużych katalogach

– Co miesiąc: crawl całej witryny i raport duplikatów tytułów/H1/opisów.
– Co tydzień: przegląd Search Console → Strony pod kątem nowych „Duplikatów”.
– Co kwartał: logi serwerowe i analiza, gdzie robot marnuje crawl budget.
– Na bieżąco: alerty przy wdrożeniach (CI/CD), które wykrywają brak canonical, noindex czy zmianę wzorców URL.
Mapy witryny (XML): utrzymuj tylko kanoniczne URL-e; nie dodawaj wariantów z parametrami.

Silnym wskaźnikiem sukcesu jest spadek liczby duplikatów w GSC i stabilizacja pozycji kluczowych kategorii.

Przykładowa ścieżka naprawcza dla średniego sklepu

Plan krok po kroku, który możesz wdrożyć w 4–6 tygodni

1. Audyt techniczny (tydzień 1):
– Crawl + raport duplikatów (treści, tytułów, H1).
– Lista parametrów w adresach i ich źródeł (filtry, sortowanie, tracking).
– Mapa kanonicznych URL-i dla kategorii, produktów, bloga.

2. Szybkie wygrane (tydzień 2):
301 dla duplikatów protokołów i subdomen (http/https, www/bez).
Canonical na stronach z parametrami i paginacją.
Noindex, follow na wynikach wyszukiwania wewnętrznego.

3. Warianty produktów (tydzień 3):
– Decyzja: łączyć na jednej karcie czy rozdzielać.
– Implementacja wyboru wariantów i canonical do strony głównej produktu.

4. Content kategorii (tydzień 4–5):
– Dodanie unikalnych leadów, FAQ i mikrobloków do top 20 kategorii.
– Standaryzacja szablonów tytułów i opisów.

5. Parametry i linkowanie (tydzień 5–6):
– Whitelist indeksowalnych filtrów.
– Porządki w linkowaniu wewnętrznym: linkuj do kanonicznych URL-i.

6. Monitoring (ciągły):
– Alerty w GSC i crawlu.
– Miesięczny przegląd raportów i korekty.

Efekt po 2–3 miesiącach? Zazwyczaj wzrost liczby fraz w TOP10, stabilniejsze pozycje kategorii oraz lepsza indeksacja nowych produktów.

Najczęstsze pułapki, o których mało się mówi

Mniej oczywiste źródła duplikacji i jak je ogarnąć

Strony promocyjne i kampanie sezonowe: kopiowane landing page’e co rok — zadbaj o odświeżenie, canonical lub przeniesienie mocy 301 do jednej, evergreenowej strony.
Trailling slash vs. bez slasha: mieszanie wersji w linkach wewnętrznych. Wybierz konwencję i trzymaj się jej, resztę przekieruj 301.
Wielkie i małe litery w URL-ach: serwery Linux rozróżniają case; w SEO trzymaj się małych liter i przekierowuj duplikaty.
Parametry sortowania: sort=price_asc/sort=price_desc — zwykle nie chcemy, by się indeksowały; canonical do bazowej kategorii.
„Puste” filtry: URL-e, które zwracają zero produktów (noindex lub 404/410).
Strony paginacji bez unikalnych tytułów: lepiej jasno oznaczyć stronę paginacji, niż pozwolić na identyczne meta.
PDF katalogi: często mają dobrą „linkowalność”; ustaw canonical do HTML, a w HTML zawrzyj to, co najważniejsze.

Współpraca zespołu SEO, dev i content

Zasady gry, które ratują czas i budżet

– SEO definiuje politykę kanonicznych URL-i i parametrów.
– Dev tworzy mechanizmy automatyczne: canonical, noindex, 301, kontrola linkowania.
– Content dostarcza unikalne elementy różnicujące, stawia na korzyści i język klienta.
– QA testuje wdrożenia na stagingu: czy canonical jest poprawny? Czy linki kierują do właściwych wersji? Czy sitemapa zawiera tylko strony kanoniczne?

Ustalcie wspólny dokument „SEO Rules of Engagement” i traktujcie go jak kontrakt. Zaoszczędzicie setki godzin poprawek.

KPI i mierzenie efektów

Jak poznać, że porządkowanie duplikacji działa

Liczba stron w indeksie (GSC): mniej śmieci, więcej jakości.
Odsetek „Duplikat, użytkownik nie wybrał kanonicznej”: powinien spadać.
Widoczność fraz kategorii: wyższe pozycje i mniejsza kanibalizacja.
Ruch organiczny na kategorie i produkty: stabilizacja i wzrost.
Crawl stats: robot częściej odwiedza kluczowe sekcje, rzadziej parametry.
Przychód z SEO: finalnie to najważniejsza metryka.

Mini-checklista szybkich usprawnień

Najważniejsze działania, które dają efekt w większości sklepów

– 1) Włącz canonical na wszystkich stronach z parametrami filtrów i sortowania.
– 2) Noindex, follow dla wyszukiwania wewnętrznego i pustych listingów.
– 3) Unifikuj linkowanie do „czystych” URL-i bez parametrów.
– 4) 301 dla http→https, www↔non-www, slash↔no-slash, wielkości liter.
– 5) Unikalne meta tytuły i H1 przez mądre szablony.
– 6) Dodaj FAQ i mikrobloki w topowych kategoriach.
– 7) Hreflang dla wersji językowych/rynkowych.
– 8) Wyłącz z mapy witryny niekanoniczne i parametryczne adresy.
– 9) Monitoruj GSC — reaguj na „Duplikaty” i „Nie wybrano kanonicznej”.
– 10) Ustal whitelist filtrów, które mogą się indeksować i nadaj im unikalne treści.

Przykłady scenariuszy i decyzji

Co zrobić w konkretnych przypadkach w 5 zdaniach

– Sklep odzieżowy, setki kolorów: jedna karta na produkt z wyborem koloru, canonical do niej, mini-galerie kolorów, unikalny lead per produkt.
– Sklep z oponami: rozmiary i sezony to różne intencje — osobne strony dla sezonów (zima/lato/całoroczne), rozmiary jako filtr parametryczny z noindex + canonical do wersji bez parametrów.
– Sklep z elektroniką: opisy producenta + Twoje „co ważne w praktyce”, sekcja „dla kogo”, FAQ, porównanie 2–3 modeli — w 30 min na produkt niwelujesz duplikację między sklepami.
– Blog poradnikowy przy sklepie: unikaj powielania treści kategorii; linkuj kontekstowo do kart produktów — budujesz różnicę i autorytet tematyczny.
– PDF cennik: canonical do strony „Cennik” w HTML, a PDF niech będzie do pobrania, ale bez indeksacji.

Jak pisać, by wyróżnić się na tle identycznych opisów producenta

Szybkie techniki „odczepiania” się od duplikatów

– Zmieniaj punkt widzenia: zamiast specyfikacji „co to jest”, odpowiedz „dla kogo to jest i jaki problem rozwiązuje”.
– Dodaj sekcję zastosowania: „Sprawdzi się, jeśli… Nie sprawdzi się, jeśli…”.
– Zamiast długich bloków parametrów podaj 3–5 kluczowych korzyści w języku użytkownika.
– Wpleć język polski w 100% naturalny: synonimy, zwroty potoczne, krótkie zdania przeplatane dłuższymi.
– Dorzuć 2–3 zdania doświadczenia: „Najczęściej klienci wracają po ten model, bo…”. To są te niuanse, których nie ma w katalogu.

Wpływ duplikacji na kanibalizację i jak ją zatrzymać

Porządkowanie intencji i mapy słów kluczowych

– Zrób listę docelowych fraz i przypisz do jednej, najlepszej podstrony (product/category/guide).
– Jeśli dwie strony biją się o tę samą frazę:
– Połącz treść i zrób 301 z gorszej do lepszej.
– Zmień tytuły/H1 i treść tak, aby rozdzielały intencję (np. „buty biegowe do maratonu” vs „buty biegowe dla początkujących”).
– Wewnętrznie linkuj tak, by wspierać właściwą, „kanoniczną” stronę dla danej frazy.

Efekt często widać po 2–4 tygodniach: jedna strona stabilizuje pozycję i przestaje „pływać”.

Aspekty techniczne, które wzmacniają sygnał kanoniczności

Spójność to Twoja najlepsza przyjaciółka

– Ta sama wersja adresu w:
– linkach wewnętrznych,
– mapie witryny,
– canonical,
– przekierowaniach,
– breadcrumbs.
– Brak sprzecznych sygnałów: nie rób canonical do A, a jednocześnie linkowania do B i sitemap do C.
– Szybkość ładowania: robot preferuje wersje szybsze, co pośrednio wpływa na to, która strona „wygrywa” jako reprezentant treści.
– Tytuły/meta/h1 — unikaj sytuacji, w której duplikaty mają identyczne tagi; zmiany w tagach to często najszybszy sposób na pokazanie robotowi różnic.

SEO a UX: kiedy „noindex” nie psuje doświadczenia

Jak wycinać z indeksu, ale nie z życia użytkownika

– Strony wyników wyszukiwania wewnętrznego, sortowania, kombinacje niszowych filtrów mogą dostać noindex, follow — dla użytkownika wszystko działa, dla Google to są „niewidki”.
– Nie blokuj CSS/JS w robots.txt. Robot ma widzieć, jak strona działa i wygląda; blokowanie zasobów to nie jest sposób na duplikację.
– Jeżeli masz landingi pod płatne kampanie, które duplikują karty produktów — ustaw noindex i jawnie kanonizuj do wersji SEO, aby nie mieszać sygnałów.

Najczęstsze pytania i odpowiedzi

Krótko, konkretnie, z doświadczenia

– Czy canonical gwarantuje, że Google wyindeksuje duplikaty?
– Nie gwarantuje, ale w 80–90% przypadków działa, jeśli sygnały są spójne i linkowanie wspiera wybór.
– Czy warto indeksować filtry?
– Tylko te, które mają realny popyt i unikalną ofertę (np. „buty biegowe trailowe wodoodporne”). Reszta — noindex + canonical.
– Co z opisami producenta?
– Mogą być bazą, ale dodaj własne leady, FAQ, korzyści, realne zdjęcia — inaczej będziesz jednym z wielu identycznych wyników.
– Czy Google karze za duplikację?
– Zwykle nie. Problemem jest rozproszenie sygnałów i gorsza widoczność.

Podsumowanie i rekomendacje końcowe

Realistyczna droga do SEO bez duplikatów i z większą sprzedażą

W sklepach internetowych duplikacja treści to efekt uboczny normalnego rozwoju: warianty, filtry, kampanie, eksporty na marketplace — wszystko to jest potrzebne. Twoim zadaniem nie jest jej „wykosić do zera”, ale nadać porządek i priorytety. Kanoniczne URL-e powinny być jak kręgosłup, do którego prowadzą linki wewnętrzne, mapa witryny i dane strukturalne. To na tych stronach koncentrujesz unikalny content: leady kategorii, FAQ, porównania, mikrobloki korzyści. Reszta — paginacje, kombinacje filtrów, parametry śledzące — niech zostanie w cieniu: noindex i/lub canonical, by nie rozmywać sygnałów.

Pomyśl o procesie, nie jednorazowej akcji. Ustal zasady z zespołem dev i content, wdroż automatyczne strażniki (alerty, crawle, testy), przeglądaj GSC. Z czasem zobaczysz, że liczba problemów maleje, a najważniejsze strony rosną w siłę. To właśnie wtedy SEO zaczyna być przewidywalne, a sprzedaż organiczna — stabilna i rosnąca. I o to chodzi: żeby roboty znalazły tę jedną, najlepszą wersję Twojej oferty i pokazały ją wszystkim, którzy akurat szukają dokładnie tego, co sprzedajesz.

Łukasz Janeczko

Nazywam się Łukasz i stoję za DropDigital – ogarniam PrestaShop, WordPressa i własne moduły, które ułatwiają życie przedsiębiorcom. Prywatnie fan muzyki, Linuxa i motoryzacji, z zamiłowaniem do rozwiązywania problemów “po swojemu”.

Zostaw swój numer - oddzwonię

Cześć! Zadzwoń +48 572 651 439 lub napisz lub zostaw numer telefonu, a oddzwonię w ciągu 1h i porozmawiamy o ofercie.

Picture of Łukasz Janeczko

Łukasz Janeczko

Programista - DropDigital.pl